UM o prowizorycznych urnach: sytuacja niespodziewana

26 listopada 2014 Wyłączono przez Tomasz Breguła

40,23 proc. – tyle wyniosła frekwencja podczas tegorocznych wyborów samorządowych w naszym mieście. Cztery lata temu do urn wyborczych poszło nieco mniej, bo 37,95 proc. uprawnionych do głosowania chorzowian. Czy to jednak usprawiedliwia tak wyraźną dezorganizację i brak odpowiedniego przygotowania do wyborów samorządowych Miejskiej Komisji Wyborczej?

wiocha.pl

fot. wiocha.pl

Na początku, ok. godz. 7:00, w lokalach obwodowych komisji wyborczych mieszczących się w Szkole Podstawowej nr 37, zabrakło prądu. Awarię usunięto dopiero przed godz. 8:00. Prawdziwe problemy zaczęły się jednak dopiero ok. godz. 16:00, kiedy to w niektórych lokalach wyborczych, karty do głosowania, przestały mieścić się w urnach. Z relacji chorzowian, którzy głosowali w lokalu wyborczym w Szkole Podstawowej nr 17 wynika, że karty do głosowania zaczęły wysypywać się na zewnątrz z przepełnionej i uszkodzonej urny. W konsekwencji kilkudziesięciu wyborców musiało czekać z wypełnionymi już kartami na dostawienie awaryjnych pojemników na głosy. Te przywieziono dopiero po niespełna godzinie.

Biuro prasowe chorzowskiego urzędu miasta wydało w tej sprawie komunikat, w którym określa całą sytuację jako „niespodziewaną”. Takie wytłumaczenie wydaje się być kuriozalne. Czy Miejska Komisja Wyborcza nie powinna być przygotowana na taki rozwój wypadków? Do jakich rozwiązań posunięto by się gdyby zabrakło nawet kubłów na śmieci – w komunikacie nazywanych pojemnikami na dokumenty – , do których w wyniku braku „awaryjnych” urn, wrzucano karty do głosowania?

Oto komunikat biura prasowego Urzędu Miasta Chorzów:

„Odnosząc się do informacji prasowych, publikujemy oświadczenie dot. urn wyborczych. W Chorzowie jest 61 obwodowych komisji wyborczych. Te największe, liczące powyżej 1700 osób uprawnionych do głosowania, przed każdymi wyborami, wyposażane są w dodatkową, drugą urnę wyborczą (biało – czerwoną) – na wypadek przepełnienia. Takich lokali w Chorzowie jest 21. Lokale wyborcze przy ulicy 11 Listopada to małe obwody do głosowania i drugiej urny na wyposażeniu po prostu nie było. Format kart do głosowania oraz składanie ich przez wyborców w pół, spowodowały, że urny tam zlokalizowane w szybkim tempie się przepełniły. Ze złożonych kart tworzył się stożek – bez rozplombowania urny nie można było zrobić miejsca na kolejne głosy. Dlatego Miejska Komisja Wyborcza, aby nie doszło do przerwania głosowania, musiała awaryjnie zorganizować dodatkową urnę. Stało się to około godz. 18.00. Po konsultacjach z Biurem Wyborczym w Katowicach dopuszczono, jako kolejną urnę, tzw. portfel depozytowy. To specjalne pojemniki na dokumenty przeznaczone do archiwizacji, wykorzystywane w Urzędzie Miasta. Mają one wzmocnioną konstrukcję oraz umożliwiają założenie plomby, gwarantującej odpowiednie zabezpieczenie zawartości. Każda standardowa urna wykorzystywana w wyborach ma godło, dlatego w ten sposób oznakowano też tzw. „awaryjne” urny – zrobiono to po konsultacji z biurem wyborczym. W sumie zamiast 21 dodatkowych urn, tzw. planowanych trzeba było dodatkowo, awaryjnie postawić jeszcze kolejnych 20. Razem 41 drugich urn. Niestety w jednym przypadku trzeba było wdrożyć rozwiązanie awaryjne. Trzeba podkreślić, że była to sytuacja niespodziewana, a podjęte kroki miały przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo wyborów i ciągłość głosowania.”

Z nieoficjalnych informacji wynika również, iż w niektórych lokalach wyborczych wydawano karty do głosowania, na których znajdowali się kandydaci z innego okręgu wyborczego. Te głosy zostały uznane za nieważne. Do tego jednak w powyższym komunikacie się nie ustosunkowano.

AM

Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci
pinterest