To będzie trudny rok

4 lutego 2015 Wyłączono przez redakcja

 Rozmowa z Małgorzatą Kern, Skarbnikiem Miasta Chorzów.

Małogorzata_Kern-740x400Jak obecnie wygląda sytuacja z zadłużeniem miasta?

Na koniec ubiegłego roku kalendarzowego wyniosło ono 104.304.635 zł. Uważam, że Chorzów jest w dobrej kondycji finansowej. Najlepiej można to zobrazować stosując do niedawna funkcjonujący wskaźnik zakładający, że limit zadłużenia nie może przekroczyć 60 proc. jego rocznych dochodów. Obecny dług stanowi nieco ponad 20 proc. środków, które miasto wygenerowało w 2014 roku. W tej chwili tym wskaźnikiem jest nadwyżka operacyjna. Skuteczność działania samorządu ocenia się w podobny sposób jak działanie firmy. Im więcej miasto jest w stanie zdobyć funduszy na wszelkiego rodzaju inwestycje, tym lepiej świadczy to o skuteczności jego zarządzania.

Mówi Pani o zadłużeniu na poziomie 104 mln zł. Tymczasem według niektórych źródeł wynosi ono nieco ponad 117 mln zł…

Bo taki był plan na początku ubiegłego roku. Ostatecznie dług jest jednak mniejszy.

13 mln zł to duża kwota. Skąd ta różnica?

Dług_Chorzow-740x400

dane: Wydział Budżetu i Analiz UM Chorzów

Zadłużenie nie zmniejszyło się, lecz nie zostało osiągnięte w tak wysokiej kwocie. W ciągu każdego roku jedne inwestycje wypadają, drugie są realizowane, mimo że nie były przewidziane w budżecie. Bywa też, że po przeprowadzeniu przetargu okazuje się, że realizacja danego przedsięwzięcia jest mniej kosztowna niż początkowo zakładano. W takiej sytuacji dostosowujemy emitowane przez miasto obligacje – Chorzów w ostatnim czasie nie zaciąga kredytów – i dzięki temu generujemy mniejszy dług.

Czyli realizacja niektórych przedsięwzięć została przeniesiona na rok 2015?

 To normalne, że niektóre inwestycje, na przykład z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych, przeciągają się w czasie. W tym momencie zadłużenie z nich wynikające jest zamrażane. To nie ma wpływu na zadłużenie.

 Na jaką kwotę było zadłużone miasto w 2010 roku?

Była to kwota w wysokości niespełna 70 mln zł. Wówczas stanowiło to wartość ok. 20 proc. dochodów miasta. Zadłużenie zwiększyło się, ale w odniesieniu do dochodów, jego wartość zmieniła się nieznacznie. Cztery lata temu również było to ok. 20 proc.

 W ciągu ostatnich lat zadłużenie zwiększyło się więc o ok. 35 mln zł. Nie jest to niepokojące?

Nie, bo jak wspomniałam jego odniesienie do dochodów jest podobne jak w roku 2010. Rozmawiając z osobami pełniącymi podobne funkcje w innych miastach zauważam, że Chorzów jest dobrze zarządzany. Zadłużenie nie jest niepokojąco wysokie, jesteśmy w stanie nad nim zapanować. Wiele gmin ma poważny problem z utrzymaniem płynności finansowej. Chorzów takich problemów nie ma. Posiadamy środki na koncie, czasem nawet lokujemy je na różnego rodzaju lokatach oferowanych przez banki, po to by pozyskać dodatkowe zyski z oprocentowania.

Wspomniała Pani, że obecnie skuteczność działania samorządu ocenia się w podobny sposób jak działanie firmy. W jaki sposób, wobec tego, miasto generuje zyski?

Zasadą funkcjonowania miasta nie jest sam zarobek. Ma ono spełniać funkcję bardziej społeczną, publiczną, realizować te wszystkie podstawowe obowiązki, których firmy z założenia nie realizują. Z wybudowania drogi nie ma zysku, a przecież taka inwestycja jest potrzebna, jej wykonanie należy do obowiązków miasta. Głównym dochodem gmin są podatki. To zarówno udziały w podatkach PIT czy CIT, jak i podatku od nieruchomości. To jeden z filarów budżetu. Dodatkowo dużo środków pozyskujemy z funduszy unijnych.

Można więc przewidywać, że ten dług z roku na rok będzie coraz większy…

Dług na pewno będzie wzrastać. W przypadku uzyskania dofinansowania, planowana jest budowa obwodnicy. To będzie potężna inwestycja, która jednak znajduje się w wieloletniej prognozie finansowania miasta, jesteśmy na nią przygotowani. Drugą wielką inwestycją będzie modernizacja stadionu Ruchu Chorzów.

Czy miasto stać na wykonanie w najbliższych latach tych dwóch – jak sama Pani przyznała – potężnych inwestycji?

Wkład własny na budowę obwodnicy to ok. 250 mln zł. Całkowity koszt to blisko miliard złotych. Inwestycja zostanie rozłożona na lata i tak jak wspomniałam, jesteśmy na nią przygotowani. W kosztach będą również partycypować Bytom i Katowice, ponieważ przedsięwzięcie zostanie zrealizowane także na terenach podlegających tym miastom. Natomiast kwota jaką przewidziano na budowę stadionu to 60 mln zł.

To koszt wykonania pojedynczego etapu modernizacji czy całej inwestycji?

Zgodnie z założeniami, ta kwota będzie wystarczająca na przeprowadzenie tej modernizacji w całości.

Mówi się o znacznie większych kwotach…

Ja o tym nie słyszałam. Przekazuję tylko to, co niebawem ma się znaleźć w naszych dokumentach.

W ciągu najbliższych lat miasto przeprowadzi zatem dwie, ogromne inwestycje. Czego można się spodziewać?

Duże inwestycje dla każdego miasta oznaczają potrzebę redukowania innych kosztów. W ciągu ostatnich czterech lat Chorzów dwukrotnie zwiększył wydatki na inwestycje – do poziomu ok. 80 mln. Przebudowa stadionu przy Cichej i modernizacja połączeń drogowych będą miały w najbliższych latach priorytet. Oznacza to, że wydatki na inne przedsięwzięcia zostaną ograniczone.

Czy można mieć obawy, że stabilność finansowa miasta, zostanie zachwiana?

Jestem przekonana, że podołamy tym wyzwaniom, nie przekraczając przy tym wspomnianego wskaźnika zadłużenia miasta. To konieczne by otrzymać pozytywną opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej. Nie należy mieć żadnych obaw. Mówiąc kolokwialnie: „trzymamy wskaźnik”.

Jaki będzie dla Chorzowa rok 2015? Oczywiście pod względem finansowym.

To będzie trudny rok, na pewno cięższy niż poprzedni. Wynika to z faktu, że środki z budżetu Unii Europejskiej, trafią do nas prawdopodobnie dopiero w 2016 roku. W nadchodzących miesiącach trzeba się będzie wspierać innymi rozwiązaniami. Miasto będzie zabiegać o przyciągnięcie nowych inwestorów, dzięki którym – mam nadzieję – dochody z tytułu podatku od nieruchomości wzrosną. Liczę również na to, że nie zwiększy się bezrobocie w Chorzowie, a rozwój gospodarczy pozostanie na dobrym poziomie. Chorzów posiada dobrą płynność finansową i myślę, że jest w niezłej kondycji. I postaram się nadal to utrzymać w takim stanie.

Rozmawiał Tomasz Breguła

Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci
pinterest