Sen o chorzowskim rynku

17 lipca 2015 Wyłączono przez Tomasz Breguła

P1050563(1)Utworzenia w Chorzowie rynku z prawdziwego zdarzenia chciałby bodaj każdy mieszkaniec naszego miasta. Niestety tego rodzaju pragnienia wydają się obecnie wręcz niemożliwe do zrealizowania. O koncepcji zagospodarowania centralnej części miasta rozmawialiśmy z przechodniami napotkanymi w okolicach chorzowskiego ratusza.

Wyburzenie estakady i przywrócenie rynku prezydent miasta Andrzej Kotala obiecywał już podczas pierwszej zwycięskiej kampanii wyborczej w 2010 r. Obietnica do dziś nie została spełniona i nic nie wskazuje na to, że w przyszłości ulegnie to zmianie. Zamiast tego betonowa konstrukcja została wyremontowana za blisko 40 mln zł, a tuż obok niej powstaje właśnie Centrum Przesiadkowe. Infrastruktura, która już wkrótce zostanie oddana do użytku, zabierze pieszym znaczną część zachodniej części śródmieścia.

– Tak to już jest z obietnicami wyborczymi, że najczęściej się ich nie realizuje. Nikogo to już chyba nie dziwi. Centrum Przesiadkowe? Nie mam nic przeciwko w takiej sytuacji. Nadzieje na powstanie prawdziwego rynku umarły wraz z rozpoczęciem remontu estakady. Skoro nie będzie tu otwartej przestrzeni dla spacerowiczów, to niech pełni ona tę rolę komunikacyjną – powiedziała Pani Małgorzata.

– Nie będę oceniać dopóki nie zobaczę. Szczerze mówiąc nie wiem czy Centrum Przesiadkowe jest nam tak naprawdę potrzebne, bo przystanki są w tej chwili zlokalizowane blisko siebie i przemieszczanie się pomiędzy nimi nie sprawia dużego problemu. Przekonamy się jak to będzie wyglądać w praktyce. Kwota tylko odstrasza. Na pewno można by za nią zrobić coś co mieszkańcom byłoby bardziej potrzebne – zaznaczał Pan Krzysztof.

– Bardzo mnie ciekawi co powstanie w miejscu torów tramwajowych pod urzędem miasta. Widziałem kilka wizualizacji i nie są przekonujące. Deptak nie byłby najgorszym rozwiązaniem, ale obawiam się, że może tam powstać normalna droga. Pożyjemy, zobaczymy. Uważam tylko, że robienie tu jakichkolwiek inwestycji bez monitoringu nie ma sensu. Pod estakadą już jakieś bazgroły, a w Parku Hutników płotki powyrywane. Radni powinni o tym pomyśleć – uważa Pan Bogdan.

Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci
pinterest