Vox populi. Czytelnicy o zapowiedzi obniżenia pensji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast

Vox populi. Czytelnicy o zapowiedzi obniżenia pensji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast

8 kwietnia 2018 Wyłączono przez redakcja

Vox populi. Czytelnicy o zapowiedzi obniżenia pensji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Szef JST powinien maksymalnie zarabiać trzykrotność średniego wynagrodzenia urzędnika na stanowisku niekierowniczym w gminie, którą zarządza – postuluje Kazek.


Vox populi.Wprowadzenie „nowych limitów obniżających” dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także dla ich zastępców zasygnalizował w czwartek Jarosław Kaczyński. Czytaj: Pensje do ścięcia

Zapowiedź prezes PiS wzbudziła wiele nieprzychylnych komentarzy naszych Czytelników. „No tak, oni sobie dali nagrody, a w nagrodę obetną samorządom” – kwituje w komentarzu Urzędnik. „Zadymę wywołali pazerni ministrowie z premierem na czele, a po kieszeni wali się samorządowców i posłów. Cyrk i hipokryzja” – pisze też Ups.

Pojawiły się jednak także komentarze „za”. „Już dawno należało zrobić porządek z wynagrodzeniami na kierowniczych stanowiskach w samorządach. Sytuacja jest zwyczajnie skandaliczna” – komentuje Anubis.

Jego zdaniem nie tylko chodzi tu o wysokość zarobków wójtów, burmistrzów, prezydentów, starostów, marszałków i ich zastępców, ale także sekretarzy, skarbników i naczelników czy dyrektorów.

„Od lat mówi się o rażących dysproporcjach wynagrodzeniowych względem szeregowych pracowników, którzy to przecież wykonują największa pracę w urzędach. Od lat alarmuje się o tym, że umacniają się patologiczne praktyki w zakresie nierównego dostępu i nieuczciwych zasad awansów wewnętrznych, tworzenia specjalnych stanowisk dla „samych swoich”, ustawiania konkursów itd.” – wylicza.

W podobnym tonie wypowiada się Samorządowiec. „Jako pracownik samorządu zarabiam 1.900 zł netto. Wójt zarabia śmiało ponad 7 tysięcy. I gdzie tu sprawiedliwość. Z tym że to ja musze robić na wójta, cala papierkowa robotę oddalić” – wskazuje. „Wójt maksymalnie 5 tys. netto powinien zarabiać. A zwykły pracownik urzędu co najmniej 3 tys. na rękę. Bo póki co jest wyzysk” – ocenia.

„Szef JST powinien maksymalnie zarabiać trzykrotność średniego wynagrodzenia urzędnika na stanowisku niekierowniczym w gminie, którą zarządza” – postuluje z kolei Kazek. „W tej chwili wójt, sekretarz, skarbnik mają max, co mogą mieć, a pracownicy prawie najniższe stawki w widełkach” – uważa.

źródło PAP samorząd

Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci
pinterest