Olga Tokarczuk w Sztokholmie: „Nie węgiel, nie ropa naftowa, tylko właśnie literatura ma potencjał”

Olga Tokarczuk w Sztokholmie: „Nie węgiel, nie ropa naftowa, tylko właśnie literatura ma potencjał”

8 grudnia 2019 Wyłączono przez redakcja

Podczas gdy inne miasta europejskie już szykują się do świąt, Sztokholm ma po drodze jeszcze jedną uroczystość. We wtorek, 10 grudnia, wręczone zostaną tu Nagrody Nobla. Jedną z nich dostanie polska pisarka Olga Tokarczuk. Słowa, które powiedziała podczas konferencji, mogą budzić emocje.

Tak więc, gdy my robimy już powoli listy świątecznych prezentów, Olga Tokarczuk za chwilę odbierze swój prezent: noblowski medal, dyplom oraz 9 milionów koron szwedzkich, czyli około 3,5 miliona złotych.

Zanim jednak to nastąpi polską pisarkę czeka prawdziwy noblowski maraton: konferencje prasowe, bankiety, kolacje, uroczyste koncerty, spotkania z czytelnikami. Byliśmy tam.

Polityczny przekaz

Konferencja zaczęła się od pytania o fundację, którą Tokarczuk powołuje za pieniądze, które przypadają jej w udziale jako noblistce.

– Zdecydowałam się założyć fundację i byłam zaskoczona, że tylko dwóch laureatów tej nagrody zrobiło wcześniej to samo. Fundacja jest w momencie pisania statutu. Głównym celem będzie wspieranie pisarzy. Będziemy zajmować się też ekologią i co jest szczególnie dla mnie ważne – prawami zwierząt – przyznała pisarka.

Tokarczuk nie uciekła od polityki. Zaznaczyła, że ogłoszenie nagrody Nobla w dziedzinie literatury zbiegło się z wyborami parlamentarnymi w Polsce.

– Mieliśmy wiele entuzjazmu w sobie, idąc do tych wyborów. Wiele się działo. To było głosowanie na demokrację, a przeciwko autorytaryzmowi. (…) Mój apel mógł mieć wpływ na wynik wyborów – powiedziała.

Przyznała też, że w czasie głębokich podziałów politycznych nagroda przyznana jej mogła przynieść odrobinę nadziei polskiemu społeczeństwu.

Redakcja WP była na miejscu. Zapytaliśmy Tokarczuk, czy poleciłaby ministrowi Glińskiemu jakąś swoją książkę, od której mógłby zacząć zapoznawanie się z jej twórczością. Minister mówił wcześniej w mediach, że nie doczytał jej dzieł do końca.

Odpowiedź Tokarczuk była wymijająca:

– Nigdy nie zakładałam, że moje książki są dla wszystkich. Wiem, że moje książki wymagają kompetencji kulturowych. Ludzie nie obcują dziś z głębszym przekazem, wolą obrazki. Staram się zrozumieć, że ludzie mogą nie mieć czasu, by skupić się na czytaniu książek. Czytanie to dziś przywilej.

Tokarczuk została też zapytana przez jedną z dziennikarek o wpływ jej książek na społeczeństwo.

– Literatura nie powinna być mylona z aktywizmem politycznym. Jeśli moje książki tak są postrzegane, to w szerokim aspekcie. Co jemy? Jak się ubieramy? Jak podróżujemy? Jak się zachowujemy w stosunku do innego człowieka? W takim sensie moja literatura jest polityczna – wyznała.

„Jestem dumna”

Podczas konferencji padło też pytanie o to, jak skomentowałaby fakt, że większość laureatów Nobla to mężczyźni.

– Jestem dumna z tego, że jestem 15. kobietą i że dzieje się to w 115. rocznicę przyznania Nobla Selmie Lagerlöf. Mam nadzieję, że nie dostałam tej nagrody tylko dlatego, że jestem kobietą – zażartowała. – Kobiety odzyskują w ostatnim czasie przestrzenie, w których wcześniej nie mogły funkcjonować. Mam nadzieję, że takich nagród dla kobiet będzie w przyszłości więcej – dodała.

– Czasem literatura pokazuje nam świat, który głównie należy do mężczyzn. Nie ma świata bez kobiet. Ten temat szczególnie mnie obchodzi. Kiedy pisałam „Księgi Jakubowe”, musiałam zmierzyć się z nieobecnością kobiet w dokumentach historycznych, Nie dlatego, że nie były aktywne, tylko nie były zapisywane ich historie. To dalej się dzieje. Na przykład w przypadku historii ruchu Solidarności. Kobiety wyparowały – przyznała pisarka.

Co dalej?

W sobotę o godz. 16.45 wykład noblowski (pokażemy go na żywo na wp.pl), który powieściopisarka wygłosi po polsku.

Nie znamy jego treści, ale możemy spekulować, że Olga Tokarczuk – jak jej poprzedniczki – opowie o tym, jak ważna jest literatura, czytanie i wyobraźnia dla współczesnego, zagubionego w elektronicznym, populistycznym świecie człowieka.

W niedzielę obiad w siedzibie szwedzkiego wydawnictwa Bonniers oraz spotkanie z przedstawicielami szwedzkiego Pen Clubu, które poprowadzi Jan Henrik Swahn, szwedzki tłumacz powieści Tokarczuk.

W niedzielę wieczorem także Koncert Noblowski filharmoników sztokholmskich. W programie m.in. II Symfonia Jeana Sibeliusa oraz pieśni Edwarda Griega.

Poniedziałek to z kolei przyjęcie na cześć laureatów Nobla organizowane przez Fundację Nobla (to właśnie ta fundacja sponsoruje hojne nagrody) i Królewską Szwedzką Akademię Nauk w budynku Muzeum Nordyckiego na wyspie Djurgarden.

Wtorek, 10 grudnia, to kluczowy dzień: w rocznicę śmierci Alfreda Nobla w 1896 roku, Tokarczuk odbierze nagrodę oraz czek z rąk króla Szwecji Karola XVI Gustawa.

Nagrodę przyznaje Akademia Szwedzka, która powstała w 1786 roku.

źródło wp.pl

Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci
pinterest