Co myśli Gratiana? Odcinek nr 23.

1 października 2022 Wyłączono przez Gratiana Passer

Wybory…

Niby wszyscy wiemy, co znaczy dokonywać wyborów. Robimy to każdego dnia, każdej sekundy swojego życia. Jedne dokonujemy z automatu, nawet nie zastanawiając się nad nimi. Nad innymi myślimy już dłużej. Nieraz i kilka miesięcy. Analizujemy dane, jakie nam dostarcza świat. Czytamy statystyki, doniesienia prasowe, czy sytuację polityczną i gospodarczą na dany moment i prognozy na późniejszy czas. Inne decyzje podejmujemy szybko, bez zastanawiania się nad nimi, kierując się jedynie intuicję, albo potrzebą chwili, gdzie nie widzimy innych możliwości. Czasami wydaje nam się, że nie mamy wyboru, bo wszak dziecko powinno iść do szkoły, dorosły do pracy, gdy chce funkcjonować w obrębie prawa i mieć co jeść. Choć i tu dla dziecka i dorosłego jest wybór, bo może dzieciak do szkoły nie chodzić, a dorosły do pracy. W obu przypadkach skutki bywają różne.

Dokonując wyborów chwili pod wpływem impulsu, usłyszanych lub przeczytanych słów, czy przeżyć lub cudzego zdania ponosimy skutki tego w życiu, nieraz dość bolesne. Czasami warto wziąć głęboki oddech i dać sobie kilka minut na zastanowienie, by pod wpływem cudzych sugestii nie podłożyć sobie miny z opóźnionym zapłonem, która nam w przyszłości rozwali całe życie i zrzuci na samo dno egzystencji. Przy podejmowaniu decyzji co do wyboru własnej ścieżki, własnego zdania, poglądu ogłoszonego światu, warto wziąć głęboki oddech, poczekać z kilka minut, lub więcej, a nade wszystko sprawdzić co do nas dociera, łącznie z cudzą opinią, zdaniem i dopiero wtedy zdecydować. Dokonać wyboru własnego postępowania czy własnego zdania, jakie ogłosimy, mając rzeczywisty obraz. To nie wielkie wydarzenia decydują o naszym byciu, ale sekundy podejmowanych wyborów. Nie zawsze łatwo odróżnić, co jest iluzją, co faktem.

Mimo wiedzy o ułomności natury ludzkiej zdobytej doświadczeniem życiowym kobiety sześćdziesięcioletniej jestem osobą ufną i naiwną. Czasami podejmuję decyzje pod wpływem emocji, wiary w dobro człowieka, w jego uczciwość i potem przychodzi mi się z tym zmierzyć, gdy dociera do mnie, że była to tylko iluzja, fatamorgana.

Czytając artykuły polityczne, ustawy, doniesienia ze świata, czy zwyczajne plotki dochodzę do wniosku, że słowa Zofii Nałkowskiej stały się historyczną prawdą i przepowiednią przyszłości „Ludzie ludziom zgotowali ten los”

Wybory cd…

Co mi się nie podoba u polityka, na którego chcę postawić u Bukmachera?

Źle znoszę zdrady wszelakie. A co uważam za zdradę u polityka? Proste, gdy zbyt często zmienia poglądy, strony sejmowe, w których zasiada, czy Koalicje, w które wchodzi. Ja danego polityka wybrałam za konkretny pogląd, konkretną Koalicję i konkretną stronę ławy sejmowej. Jeżeli zmienia pogląd, ławę, czy Koalicję, to nade wszystko powinien zdać mandat poselski, czy wypisać się z Rządu, lub Senatu i startować od początku w kolejnych wyborach już z nowymi poglądami z innej listy i pozycji. Każdy ma prawo do zmiany zdania czy poglądu. Jednak polityk odpowiedzialny za Kraj powinien podejmować odpowiedzialne decyzje, a nie bawić się w zwiedzanie korytarzy przeróżnych Urzędów Ustawodawczych/Wykonawczych w zależności jak wiatr zawieje. Zmieniasz Partię, to się wypisz z tych Urzędów i startuj, ubiegaj się o głosy tych wyborców, którzy mają taki sam pogląd, czy wizję na funkcjonowanie Kraju. W czasach Demokracji sztandar polityków powinien być jeden — sprawiedliwość, równość, braterstwo i dobrobyt dla wszystkich. Intrygujące, prawie jak w komunizmie. Przy głosowaniach w Sejmie, Senacie jest to dość istotne, gdy nagle polityk przeze mnie umiłowany zmienia sobie stronę i głosuje odwrotnie, niż bym oczekiwała lub inni co oddali głos na taką osobę. Jeżeli jakiś polityk znalazł się w Sejmie, to kupa ludu mu zaufało za konkretne poglądy, za obietnice i zobowiązania.

Jest jeszcze jedna pozycja, która u mnie ma znak zapytania. Jeździ sobie polityk po kraju pięknym autobusem, ładnie wymalowanym i każdej grupie społecznej obiecuje co innego. W zależności gdzie akurat się zatrzyma, by wygłosić parę słów do wyborcy. Co innego obiecuje rolnikom, co innego robotnikom, co innego inteligencji itd. Często owe obietnice wykluczają się wzajemnie, dyskryminując jednych, drugim dając przywileje. Mam świadomość, że nie ma takiej możliwości, by dogodzić wszystkim, jednak trzeba pamiętać, że będzie on pracować dla wszystkich.

Gdy już sobie upatrzymy polityka, to warto prześledzić taką trasę wyborczą i sprawdzić co obiecywał i czy to realne. Wyciągnąć papierek lakmusowy zwany matematyką i dodać dwa do dwóch. Mając określoną ilość środka płatniczego w portfelu, nie może wydać więcej, niż tam jest. Gdy komuś coś obiecuje ponad standard, to musi innemu zabrać. W innym wypadku są to, trze obietnice. Chyba że taki człowiek jest lobbystą określonej grupy kapitałowej i tam pobiera dodatkowe wynagrodzenie, za naganianie naiwnego klienta, by wyłudzić od niego odsetki za zaciągnięte kredyty lub zadłużyć Suwerena w inny sposób np. poprzez zwiększanie podatków.

Ps.

Ktoś może się zastanawiać, dlaczego tak dziwnie piszę. Jestem zła, wściekła, obolała i bezradna. Idąc do Urny, podejmujemy decyzję nie tylko o poborach naszych wybrańców czy własnej popularności za mądre teksty i jeszcze mądrzejsze memy oraz ich uprzywilejowanej pozycji w społeczeństwie, ale podejmujemy decyzję o życiu drugiego człowieka dosłownie. Podejmujemy decyzję, czy sprzątaczka, lub inny pracownik będzie miał za co żyć, lub przeżyć. To nie jest zabawa. Ludzie umierają z głodu i wyziębienia, choć uczciwie pracowali/pracują, bo nie mają na jedzenie, na opał, na prąd, na gaz, na chleb, na czynsz, na leki. Popełniają ciche samobójstwa. Po tej zimie będzie ich zdecydowanie więcej.
Polityka to nie rewia mody ani wybieg u Diora, czy tam innego Boga od kreowania poglądów. Polityka to nasz dobrobyt lub głód i śmierć. Polityka to pokój i bezpieczeństwo lub wojna, na której giną zwyczajni ludzie, nie politycy wygodnie siedzący w luksusowych domach. Dając swój głos politykowi, stanowimy czy sąsiad, rodzic, dziecko, nasi bliscy będą mieli szansę na życie, czy za kilka miesięcy nie zginą, umrą, bo nie będą mogli wykupić lekarstwa, lub kupić jedzenia, ogrzać się. Sprawdźcie sobie, ile czasu człowiek przeżyje bez wody, ile czasu z wodą bez jedzenia i jak długo, w jakich temperaturach otoczenia człowiek umiera. Kiedy dochodzi do wyziębnięcia ciała i następuje śmierć. Polityka i Wybory to decyzja szekspirowska, by być lub nie być.
Wybory cdn…
Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci
pinterest