To już 10. wydanie Echa Chorzowa!

To już 10. wydanie Echa Chorzowa!

27 marca 2015 Wyłączono przez Tomasz Breguła

W poniedziałek (30 marca) ukaże się kolejne, 10. wydanie informatora miejskiego Echo Chorzowa. W nim m.in. wywiad z Jerzym Szafranowiczem, zastępcą prezydenta miasta ds. gospodarczych. Za zgodą naszej redakcji, fragmenty rozmowy zostaną również opublikowane w nadchodzącym numerze „Twój Chorzów” – wiadomości samorządowe.

IMG_3240(1)

fot. UM Chorzów

Lubię nowe wyzwania

Rozmowa z Jerzym Szafranowiczem, zastępcą prezydenta miasta ds. gospodarczych.

Jak się Pan czuje w nowej roli?

Byłem przekonany, że na stanowisku dyrektora Zespołu Szpitali Miejskich jeszcze trochę popracuję. Stało się jednak inaczej. Na początku lutego prezydent zaproponował mi objęcie funkcji wiceprezydenta i postanowiłem, że przyjmę tę propozycję. Lubię nowe wyzwania. Mimo wszystko nie była to łatwa decyzja. Ponad dwadzieścia lat zarządzałem prywatnymi korporacjami i przedsiębiorstwami. Prowadziłem też własną firmę. W ciągu ostatnich pięciu lat kierowałem Publicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej. Dobrze poznałem specyfikę tej pracy, zrozumiałem jak należy zarządzać państwową firmą i nauczyłem się jak rozwiązywać problemy, które napotykałem na co dzień. Oczywiście przywiązałem się również do tego miejsca i do ludzi, z którymi pracowałem. Teraz rozpoczął się dla mnie zupełnie nowy etap. Dopiero poznaję specyfikę swojej nowej pracy. Mam nadzieję, że za niespełna cztery lata, będę mógł powiedzieć, że dobrze wywiązywałem się z powierzonych mi zadań.

Pozostawił Pan Zespół Szpitali Miejskich w dobrej kondycji?

Nie tylko w dobrej kondycji, ale również w dobrych rękach. Jestem przekonany, że AP1050200nna Knysok, która obecnie pełni obowiązki dyrektora ZSM, jest właściwą osobą na właściwym miejscu. Jeśli chodzi o sprawy stricte finansowe, to z satysfakcją mogę powiedzieć, że przez ostatnie cztery lata notowaliśmy dodatni bilans. Natomiast rok ubiegły, okaże się prawdopodobnie rekordowy pod tym względem. Niebawem zostanie przedstawiony raport w ten sprawie i zgodnie z moją wiedzą, wykażemy w nim 4 mln zł zysku. Ponadto w czasie gdy pełniłem funkcję dyrektora ZSM, rozpoczęliśmy proces centralizacji chorzowskich szpitali i dokonaliśmy wielu ważnych inwestycji. Przebudowany został pawilon szpitalny, poprawiliśmy jakość świadczonych usług poprzez zakupienie specjalistycznego sprzętu, m.in. tomografu komputerowego. Obecnie trwa budowa nowego budynku, do którego z ul. Karola Miarki przeniesiony zostanie oddział geriatrycznym i hematologiczny… Mógłbym długo tak wymieniać. W moim przekonaniu, ten okres można uznać za bardzo udany.

W ostatnich miesiącach coraz częściej mówi się o prywatyzacji placówek wchodzących w skład ZSM. Uważa Pan, że to dobry pomysł?

Prywatyzacja to złe słowo. W tym przypadku możemy mówić tylko o komercjalizacji. Powstanie spółka prawa handlowego, w której 100 proc. udziałów pozostanie w rękach gminy. Od tego momentu nie będzie dyrektora, lecz prezes. Radę Społeczną zastąpi natomiast Rada Nadzorcza. Poza tym zarówno personel, jak i sami pacjenci, nie odczują większej różnicy, poza jedną, że dzięki temu szpital szybciej będzie się rozwijał, unowocześniał. Placówka nadal będzie funkcjonować na podstawie kontraktu z NFZ. Zmiana formuły organizacyjnej pozwoli jednak lepiej wykorzystać sprzęt i sale zabiegowe, bo szpital będzie mógł też przyjmować pacjentów i wykonywać zabiegi prywatnie. W tym momencie nie jest to możliwe.

Czyli nie ma się czego obawiać?

Absolutnie nie. Dostępność do nieodpłatnych usług medycznych dla pacjentów to podstawowa sprawa. W Chorzowie od wielu lat funkcjonuje wiele prywatnych placówek świadczących usługi na bardzo wysokim poziomie zarówno w ramach kontraktu z NFZ jak i usług prywatnych. Pacjent chce być dobrze przyjęty i dobrze zdiagnozowany i nie ma dla niego znaczenia czy placówka jest własnością miasta czy prywatnego właściciela. ZSM posiada odpowiedni sprzęt, pracują w nim świetnie wykształceni lekarze. Stworzenie spółki prawa handlowego otwiera możliwość większego dostępu do usług medycznych. Kontrakty z NFZ są niewystarczające, co obecnie skutkuje tym, że na przykład na operację zaćmy w ramach kontraktu z Funduszem trzeba czekać w kolejce nawet kilka lat! Wkrótce otworzą się szanse, by takie zabiegi wykonać również odpłatnie – tak jak to robią prywatne placówki zdrowia, co skróci też kolejki pacjentów korzystających z usług w ramach kontraktu. Dla przykładu cena operacji w ramach usług prywatnych to ok. 3 tys. zł.

a co z pacjentami, których nie stać na taką operację?

Problemów służby zdrowia jest wiele. Ten największy to długie kolejki, które wynikają z niewystarczającej ilość pieniędzy, by zagwarantować szybką dostępność do specjalisty czy zabiegów. Nie jesteśmy w stanie, tu w Chorzowie, zmienić całego systemu. To problem ogólnopolski. Nie zwiększymy liczby zabiegów realizowanych w ramach umowy z NFZ, bo to nie my decydujemy ile na to szpital dostaje pieniędzy. Regulatorem jest Fundusz, a jak wiemy nie od dziś, tam kołdra jest przykrótka. Zespół Szpitali Miejskich musi zacząć uzupełniać swój budżet o pieniądze pozafunduszowe. W pierwszym roku od komercjalizacji planowany jest zysk w wysokości ok. 1 mln zł. Z tych pieniędzy będziemy inwestować w sprzęt medyczny i kadrę lekarską.

W ostatnich latach sprywatyzowano dwa oddziały wchodzące w skład ZSM. Pacjenci nie mają w związku z tym żadnych zastrzeżeń?

Niektórzy nadal nie rozumieją dlaczego oddaliśmy odział kardiologiczny w prywatne ręce. Na początku mówiono: jak to? Prywatny oddział? Przecież ludzie tam będą umierać… W rzeczywistości nic złego się nie stało. Szpital normalnie funkcjonuje i ma kontrakt z NFZ. Prywatne jest również położnictwo i ginekologia. Oddział się rozwinął, sprowadzono bardzo dobrych specjalistów i zakupiono sprzęt, na który nas nie byłoby stać. Myślę, że pacjenci już się przekonali, że nieprawdą jest mówienie, że ten prywatny jest zły, a państwowy dobry.

To jak jest w istocie?

To zależy od ludzi, nie od formuły prawnej. Oczywiście niektórzy oczekujący w szpitalnych korytarzach, mogą poczuć się gorsi, bo nie stać ich na prywatną wizytę. Muszą czekać w kolejkach, w przeciwieństwie do bardziej zamożnych pacjentów, którzy mogą sobie pozwolić na to, by tego uniknąć. Nie jest to komfortowa sytuacja. Dotyczy ona również naszych rodziców czy dziadków, którzy są na emeryturze i mają mniejsze możliwości finansowe. Dołożymy jednak wszelkich starań by po zmianach, które nastąpią w ZSM, tacy pacjenci czuli się możliwie jak najbardziej komfortowo.

Powiedział Pan, że lubi nowe wyzwania. Jakie wyznaczył Pan sobie w kontekście zarządzania miastem?

Prezydent powierzył mi funkcję nadzoru nad Wydziałem Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami, Architektury, Budownictwa i Gospodarki Przestrzennej, a także Biurem Miejskiego Konserwatora Zabytków. Mam również ważne zadania dotyczące aktywizacji ulicy Wolności i Rynku. Obecnie trwają prace na tym by zwiększyć atrakcyjność chorzowskiego śródmieścia. Rozmawiam na ten temat z mieszkańcami, w tym z młodzieżą, która podsuwa mi fantastyczne pomysły. Obecnie wszystko jest w fazie opracowywania. Jestem prezydentem ds. gospodarczych. Mam dbać o przedsiębiorców. Bardzo lubię to podkreślać. Ten przedsiębiorca zarabia pieniądze dla siebie, dla swojej rodziny i dla nas, bo płaci podatki. I ja muszę mu to ułatwić. To dotyczy również przedsiębiorców działających na ul. Wolności. Jeżeli chcemy by to miejsce odżyło, musimy postępować właśnie w ten sposób.

Jak chce Pan przyciągnąć do Chorzowa nowych inwestorów?

Uważam, że powinniśmy dobrze wyeksponować nasze grunty. Właśnie dlatego w ostatnim czasie odbywały się spotkania i konferencje z udziałem potencjalnych inwestorów. Musimy wyjść im naprzeciw, być otwartym na współpracę i zachęcić do inwestowania w Chorzowie. To ma być nasza karta przetargowa w rywalizowaniu z innymi miastami. Obecnie powstaje Geodezyjny System Informatyczny, dzięki któremu będzie można sprawdzić grunty na sprzedaż, a także ich cenę wraz ze zdjęciami i wszelkimi niezbędnymi informacjami. GIS pozwoli również przyjrzeć się lokalom przeznaczonym do wynajęcia lub na sprzedaż. Wszelkie dane architektoniczne czy geodezyjne oraz wiele innych ważnych informacji dotyczących konkretnej działki lub lokalu, będzie można sprawdzić w jednym miejscu. To jeden z wielu projektów, które zamierzam wdrożyć. Czy okaże się skuteczny? Przekonamy się w najbliższych latach.

Rozmawiał Tomasz Breguła.

Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci
pinterest