O czym myśli Gratiana? Odcinek nr 22.

23 września 2022 Wyłączono przez Gratiana Passer

Słońce swoją wędrówkę z każdym dniem obniża coraz niżej. Już tak mocno i jasno nie świeci jak południem w lecie. Coraz więcej mgieł snuje się przy ziemi. Liście jakby poszarzały, szykując się do zmiany, by jeszcze raz na moment zachwycić intensywnością koloru i potem opaść dywanem różnobarwnym na ziemię. Uwielbiam ten czas. Czas odpoczynku, zadumy, melancholii i refleksji, że coś się kończy, odchodzi w zapomnienie, dając miejsce nowemu. Parująca ziemia zapachem liści, spowita mgłą daje mi poczucie bezpieczeństwa, powrotu po przygodzie lata do domu. Jest w tej porze przełomu, zrównania dnia z nocą magia życia. Zdobyta wiedza w wędrówce po bezdrożach osiada i nabiera mocy, jak wino, które dojrzewa, by smakiem zaklętego słońca  w owocach winogron łechtać słodyczą podniebienie z domieszką cierpkości chwili. Kwiaty swoje nasiona oddały ziemi, by uśpione znów mogły powrócić i na nowo zakwitnąć, gdy słońce rozpocznie wędrówkę do wiosny. Umilkły koncerty wędrownych ptaków, choć jeszcze słychać pojedyncze trele. Młode opuściły gniazda, szukając własnego miejsca. Dobiega końca kolejny cykl, szykując się do snu zimowego. Świat, Bóg Natura obdarowali mnie kolejnym do przeżycia czasem, kolejną lekcją i tą szczęśliwością, jakie niesie ze sobą życie. Chyba to jest sensem, by człowiek mógł czuć, doświadczać, uczyć się i delektować chwilą, cieszyć uśmiechem, czy nawet łzami, niczym oczyszczeniem i słońcem po minionej burzy.

Wybory cd…

Pora wspomnieć o polityce i wyborach kilka słów. Ktoś się zastanawia może skąd u mnie takie liryczne umiłowanie polityki i temat wyborów. Czysto złośliwe od mojego ukochanego Chochlika podejście do tematu. Od kilku dekad słucham mów polityków i odnoszę dziwne wrażenie, że mówią jedno i to samo. Nic tam nowości nie ma, chęci poprawy sytuacji. W którymś momencie nastąpiło przekształcenie nazwisk właścicieli, gdzieś pod koniec lat osiemdziesiątych z początkiem dziewięćdziesiątych i na tym stanęło. Jak to u nas Polaków lubi bywać, nastąpił wielki bum, wielki zryw narodowy, a laury i śmietankę zebrali „inni”.

Cóż, pozostał jeszcze sztandar, orzeł w koronie i hymn narodowy kilka wieków temu napisany dla innych panów i dla innej rzeczywistości. Ostatnio nauczyłam się konfrontować słowa polityków z prawdą czynu, ustaw, mojego dochodu, oraz co ja mogę dostać za te moje fundusze w polskiej walucie lub cudzej. Rozglądam się i patrzę, jak wygląda moja ulica, śmietniki okoliczne, jak ludzie nawzajem siebie traktują. Jak wygląda moje miasto, jak jestem obsługiwana w instytucjach państwowych po trzydziestu latach wolnej Polski. Jakie reklamy mi są serwowane. Cudowne, bo w sumie reklamy są bardzo seksowne. Powiedziałabym, że nawet burdelowe. Świat zaczął się kręcić wokoło golizny człowieczej i tępoty ludzkiej. Przekaz idzie odgórnie jeden. Naród ma się skupić na prokreacji i szybkich samochodach, chrzczonych szampanem, lub złocistym płynem bogów (piwem).

Dużym powodzeniem też cieszą się wszelakiego rodzaju burdy, pyskówki i kto komu najwięcej dokopie. O słowach piosenek nie wspomnę. Jak zdegradować dany naród — od wieków już wiadomo. Wystarczy dać alkoholu trochę i otworzyć kilka burdeli do tego dołożyć kilku guru religijnych i po narodzie. Wieki temu taki intrygujący Chińczyk napisał jak wygrywać wojny. Szkoda, że ów traktat nie jest lekturą obowiązkową w szkole. Byłaby szansa, by teraźniejszy wyborca nie dał się tak łatwo nabić w butelkę na piękne słówka, hasła i grubymi nićmi szyty patriotyzm.

Tyle fantastycznych osiągnięć dorobił się człowiek, tyle wiedzy cudownej przez wieki zgromadził. Pięknych dzieł sztuki, architektury, wzniosłej literatury, na tomy aforyzmów i po co? By człowiek gwiazd sięgnął, by to zmarnować?

Sprawdzajcie polityków, bo to oni kształtują nasz świat. To oni decydują co dla nas dobre, co złe. Co mamy jeść i pić. Bo to my im płacimy. To nasi pracownicy, dla naszego dobra, Nie robicie tego. Ja też tego nie robiłam. Słuchałam hasełek, wzruszałam się pięknymi obietnicami jak mi to będzie dobrze jak komuś dam swoje poparcie. Dość naiwna byłam i pełna wiary w usłyszane słowa.

Czy tym razem mądrze i rozważnie wybiorę/wybierzemy swoich przedstawicieli, by zadbali o nasz Dom tu i teraz oraz o jego przyszłość, jego dobro.

Mimo kilka moich gorzkich słów nie tylko zło króluje. Dobro też wśród ludzi istnieje. Mimo różnych przeciwności nie jesteśmy Ugandą. Gdzieś tam przebija się słońce i daje nadzieję. Bez wiary i nadziei życie przestałoby mieć sens. Bez wiary w sukces przy obstawianiu pionków w grze zwanej wyborami, nie byłoby postępu. Choć do Raju jeszcze daleka droga.

Wybory cdn…

Ps. Zrównanie dnia z nocą, drugie w ciągu cyklu przypada na 23 września.

Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci
pinterest